Obudzilem sie w swoim pokoju. Nialla nie bylo obok. Znalazlem go w lazience. Bral prysznic. Mialem ochote wejsc do kabiny, by zrobic to jeszcze raz. Z trodem oparlem sie pokusie, wyszedlem z lazienki i udalem sie do kuchni, by zrobic dla nas sniadanie. Gdy Niall zjawil sie w kuchni wszystko bylo juz gotowe. Usiedlismy i zaczelismy jesc. Gdy nasze talerze staly sie puste i Niall nie bral juz kolejnej dokladki postanowilem z nim porozmawiac.
-Sluchaj Niall - zaczalem. - Lepiej, zeby nikt sie nie dowiedzial o tym co zaszlo miedzy nami.
-Tez o tym myslalem. Uznqjmy, ze nic sie nie stalo.
-okej. - powiedzialem. - a swoja droga, podobalo Ci sie?
-Nie bylo zle.
-Czyli nie bylo tez dobrze?-zapytalem.
-Tego nie powiedzialem.
- Podobalo Ci sie czy nie?
- Bylo bardzo przyjemnie...- odparl speszony blondyn.
Poscilem mu oczko, zabrakem talerze i odeszlem od stolu. Niall pozegnal sie i pojechal do siebie.
Mam dzisiaj spotkanie z Alexem. Wzialem prysznic, przebralem sie i weszlem. Mielismy sie spotkac u niego. Wsiadlem w Samochod i odjechalem. Gdy znalazlem sie Na ukicy, na ktorej mieszka wkaczylem kierunkowskaz i podjechalem na podjazd. Czekal na mnie w Salonie. Mialem klucze, wiec wszedlem bez pukania. Przywitalismy sie bez zadnych czulosci i zaczelismy rozmawiac.
-Dlugo o nas myslalem. Ten zwiazek nie ma sensu. -Powiedzial.
-Moje zdanie jest dokladnie takie samo.
Nie bylo sensu dalszej pogadance, wiec pozegnalismy sie i wyszlem. Po drodze wstapilem do KFC, zeby zjesc cos Na szybko, bo nie mialbym czasu na gotowanie czegos samemu, gdyz mielismy z chlopakami spotkanie. Nagrywalismy teledysk do piosenki 'Believe' z naszej najnowszej plyty.
Gdy wyszlismy ze studia bylo juz ciemno. Pozegnalismy sie, wsiedlismy do swoi h Samochodow i odjechalismy. Chwile myslalem o Niallu, nic nie wspominal o wczorajszej nocy. Ani sie obejrzal em bylem juz pod domem. Zjadlem kilka kanapek, otworzylem sobie piwo i usiadlem na kanapie. Lecialem po kanalach i na jednym wlasnie byly HotPloty. Zatrzymalem sie na tym kanale i po chwili uslyszalem newsa, ktory mnie bardzo zainteresowal.
'Niall Horan wczoraj okolo godziny 21.30 wyjechal z domu i udal sie do mieszkania kolegi z zespolu - Louisa Tomlinsona. Spedzil tam cala noc, a dzis rano widzielismy go nieuczesanego jak z tamtad wychodzil, rozgladal sie, jakby zrobil cos Zlego. Niepewnie wsiadl do swojego auta i pojechal do Nando's. Wiecej nie powiemy nic na ten temat. Sami domyslajcie sie co Mogli razem robic.'
Strasznie sie wku$&@^em. Dokonczylem piwo i zamowilem taksowke. Udalem sie do nocnego klubu.
wtorek, 21 stycznia 2014
LARRY cz. 5
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz